Spośród dostępnych ofert rynkowych zdecydowała się ona na rozwiązanie Mark Andy - Digital Series HD. Oprócz zastosowanej w niej zaawansowanej technologii, kierownictwo Essentra Packaging dostrzegło przy okazji tego wdrożenia pozytywny aspekt współpracy z jej dostawcą. Jak zapewnia Piotr Skałecki – dyrektor zakładu w Essentra Packaging, implementacja maszyny przebiegła zgodnie z planem, pracownicy obsługujący urządzenie zostali odpowiednio przeszkoleni, a firma Mark Andy na każdym etapie służyła swoją wiedzą i doświadczeniem. Dlatego jego zdaniem korzyści z tego zakupu były tu widoczne niemal od pierwszych dni użytkowania maszyny. Znacząco, bo o 80% skrócił się czas prób i zużycia materiałów dla zróżnicowanych zleceń. Firma w zauważalnym stopniu zredukowała też powstające przy tym odpady, a proces zatwierdzania prac – jak podkreśla kierownictwo drukarni – może odbywać się obecnie przy znaczącej redukcji kosztów.
- Wielkość realizowanych przez nas nakładów stale się zmniejsza, a klienci poszukują przy tym coraz bardziej złożonych, często też trudnych w wykonaniu etykiet, w różnych wersjach. Dlatego poszukiwaliśmy rozwiązania, które umożliwi nam zaspokojenie ich oczekiwań. Połączenie najlepszych cech druku cyfrowego i fleksograficznego w jednej, uzupełniającej się i wysokowydajnej maszynie, jaką jest Digital Series HD, stanowi idealne rozwiązanie dla tych potrzeb. Przy wyborze skupiliśmy się na trzech głównych obszarach: technicznych możliwościach urządzenia i jego stabilności oraz zdolności do konfigurowania maszyny w zgodzie z przedstawionymi przez nas wymogami. Braliśmy także pod uwagę potencjał wsparcia wdrożeniowego oraz serwisowego dostawcy. W tym ostatnim zakresie ważnym dla nas aspektem była kompleksowa odpowiedzialność inżynieryjna, gdzie oba komponenty technologii zastosowanych w maszynie należą do tego samego dostawcy. Po szczegółowej analizie technicznej i testach, jakie wykonaliśmy także u innych producentów okazało się, że propozycja Mark Andy w największym zakresie spełniła nasze kryteria. Doszliśmy do wniosku, że to ona będzie w stanie w największym zakresie wesprzeć nas w realizacji zleceń, głównie z branż: kosmetycznej, farmaceutycznej i środków higieny osobistej. Sektory te (zwłaszcza pierwszy) mają specyficzne, nieustannie rosnące wymagania nie tylko w zakresie jakości, ale także łańcucha dostaw. Klienci oczekują bowiem obecnie znacznie krótszych czasów realizacji zamówień, nowych wzorów opakowań i etykiet dla ich produktów oraz renowacji lub dywersyfikacji starych. Rosnąca liczba różnego rodzaju wersji danego produktu – np. kremu czy szamponu – sprawia, że zdolności do szybkiego wdrażania nowych czy adaptacji wcześniej istniejących wzorów opakowań i etykiet, stają się kluczowe dla klientów z branży beauty. Rosną jednocześnie ich wymagania w zakresie technicznej złożoności i większej szczegółowości etykiet. Istnieje też silna presja na poprawę parametrów jakościowych – dotyczy to głównie powtarzalnej jakości dla różnych partii zleceń. To wszystko wpływa na wybór technologii, w której dane zlecenie można realizować. Wobec tych wyzwań rynkowych, wdrożenie zapewniającej wysoką jakość maszyny hybrydowej stało się dla nas koniecznością. To dla nas wielka zmiana, która jednocześnie otwiera przed nami nowe możliwości.
- Przede wszystkim jednak będziemy mogli oferować naszym klientom z branży beauty realizację trudnych, zaawansowanych technologicznie i wysublimowanych pod względem kolorystyki etykiet czy wykończenia prac o niższych nakładach. Są to coraz częściej zlecenia uwzględniające zastosowanie zarówno konwencjonalnej techniki fleksograficznej, jak i druku cyfrowego. Dzięki maszynie Mark Andy znacząco skrócimy również czas realizacji innych zleceń. Po pierwsze za sprawą znacznie szybszej akceptacji wydruków próbnych, pod drugie – wiele prac będziemy mogli realizować obecnie na tej właśnie maszynie nie angażując przy tym maszyn fleksograficznych – dodaje Piotr Skałecki.
- Widzimy tu pewnego rodzaju rewolucję, która jest prawdopodobnie częściowo efektem pandemii, ale z pewnością również wynika z troski o generowane w całym procesie koszty. Przed pandemią bowiem w większości przypadków klient pojawiał się u nas osobiście, by zaakceptować oferowane mu wzory. W czasie pandemii i obecnie coraz więcej akceptacji odbywa się zdalnie. Klienci oczekują też wielu opcji danego produktu, a my potrzebujemy od nich sprawnie przekazanej informacji zwrotnej, która wersja najbardziej im odpowiada. Na tym etapie maszyna hybrydowa Mark Andy sprawdza się znakomicie. Proces ten odbywa się bowiem bardzo szybko, a co więcej – znacząco redukuje koszty przygotowalni, które w przypadku maszyn fleksograficznych są duże i dla wielu zleceń w niższych nakładach zwyczajnie nieopłacalne. W technologii hybrydowej spadają one znacząco. Co więcej – łatwość wdrażania jakichkolwiek modyfikacji jest w przypadku maszyny Mark Andy nieoceniona. Obecnie więc, dzięki Digital Series HD, mogliśmy połączyć wypróbowane, doskonale nam znane i sprawdzone tradycyjne metody druku z najnowocześniejszą technologią. To pozwoliło znacząco poszerzyć nasze możliwości, a także zwiększyć elastyczność wobec klientów. Możemy obecnie w znacznie prostszy sposób realizować ich wysublimowane wymagania.
- Możliwości hybrydowej technologii znacznie zwiększają różnorodność, precyzję i szybkość realizowanej produkcji. Przede wszystkim usprawnia ona nasz przepływ pracy i zarządzanie materiałami, a dokładniej rzecz ujmując ich redukcję. Jednocześnie sprawia, że możemy być jeszcze bardziej elastyczni wobec klientów – podkreśla Piotr Skałecki.
- Wszystko to sprawia, że obecnie możemy zlecenia nieopłacalne przy tradycyjnej produkcji fleksograficznej, realizować zarówno dla naszych stałych, ale także nowych klientów. Co więcej – maszyna zapewnia ponad 50% redukcję odpadów dla krótkich i średnich serii, a także wymierne oszczędności przy akceptacji wzorów. Na jednym fragmencie wstęgi możemy bowiem wykonać kilka opcji danej etykiety, co zmniejsza cztero-, a nawet pięciokrotnie zużycie zastosowanych w tym celu materiałów. Ponadto zużywa około 50% energii wymaganej przez typową maszynę fleksograficzną i generuje minimalną ilość odpadów farbowych. To zaś w kontekście polityki zrównoważonego rozwoju jest istotne zarówno dla nas jak i dla naszych klientów.
- Wcześniej realizacja pięciu wzorów do akceptu dla klienta zajmowała nam 4-5 dni roboczych. Obecnie możemy zrealizować ten proces w ciągu jednego dnia, a dodatkowo klient może otrzymać od nas znacznie więcej wzorów do akceptacji. Odbywa się on zatem nie tylko szybciej, wpływając na oszczędności materiałowe, ale także poszerza nasze możliwości wobec klienta, co wnosi wartość dodaną w jego relacjach z naszą firmą.
- Byliśmy pod wrażeniem ilości pracy, jaką włożyła firma Mark Andy przy wdrożeniu nowej maszyny w naszym zakładzie. Mieliśmy tu bowiem porównanie z innymi dostawcami. Sprawność tego procesu w przypadku firmy Mark Andy, a także jej pomoc na każdym etapie sprawiły, że nabraliśmy do niej ogromnego zaufania, a samo wdrożenie możemy nazwać wzorcowym. Wsparcie serwisowe i opieka posprzedażowa ze strony Mark Andy – obok technologicznych zalet samego urządzenia – były dla nas niezmiernie ważne przy wyborze dostawcy i nie zawiedliśmy się także w tym aspekcie naszej współpracy.