Transparentny, uczciwy i bazujący na jednolitych standardach selektywnej zbiórki — tym właśnie, zdaniem wytwórców wyrobów w opakowaniach z różnych branż, powinien cechować się przyszły system Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, regulujący kwestie odbioru, sortowania i recyklingu odpadów opakowaniowych. Sytuacja jest bowiem alarmująca: obecnie ponad 60 proc. wszystkich odpadów w gminach to odpady zmieszane, na czym tracą zarówno mieszkańcy, jak i środowisko naturalne.
Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta (ROP) to system, w którym producent bierze odpowiedzialność organizacyjną lub finansową za cykl życia produktu, co oznacza jego partycypację w kosztach zagospodarowania odpadu opakowaniowego — selektywnej zbiórki, sortowania i recyklingu. Pojęcie to funkcjonuje w debacie publicznej już od wielu lat, ponieważ obowiązek wprowadzenia ROP nałożyła na państwa członkowskie unijna dyrektywa przyjęta w 2018 roku. Odpowiednia ustawa krajowa powinna była wejść w życie najpóźniej w 2022 roku, ale projekt z sierpnia 2021 r. spotkał się z lawiną krytyki i utknął na dobre. Nowe Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje ogłosić założenia do kolejnej wersji dokumentu 18 września. Producenci wyrobów w opakowaniach mają nadzieję, że resort uwzględni w nim ich postulaty.
- Niektórzy uważają nas jedynie za głównego płatnika, ale my z taką filozofią się nie zgadzamy. Oczywiście, ciąży na nas obowiązek finansowy, ale również odpowiedzialność za nasze opakowania: aby nadawały się do recyklingu, by były odpowiednio i selektywnie zbierane, dobrze wysortowane. W związku z tym musimy wypracować model współpracy opartej na transparentnych, uczciwych umowach pomiędzy organizacjami ROP a samorządami oraz sortowniami – przekonuje Krzysztof Baczyński, prezes zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK.
Najbardziej konfliktogennym elementem projektowanego systemu są oczywiście pieniądze. Rozszerzona odpowiedzialność producenta oznacza, że „zanieczyszczający płaci”, czyli że firma wprowadzająca na rynek swoje produkty w opakowaniach ma pokrywać koszty selektywnego zbierania, sortowania oraz przetwarzania odpadów powstałych z tych opakowań. Zdaniem firm z szeregu branż istnieje ryzyko, że te pokrywanie kosztów stanie się „parapodatkiem”, a gminy dostaną środki nie zmieniając niczego w gospodarce odpadami. Nie poprawi się ani zbiórka, ani sortowanie, ani recykling, ale dla producentów – a więc także dla konsumentów – będzie drożej.
Tymczasem zupełnie inny model, zgodny z ideą efektywnej gospodarki obiegu zamkniętego, proponują organizacje gospodarcze zrzeszające producentów: Związek Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK, Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców oraz Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego „Browary Polskie”, a także eksperci z organizacji odzysku opakowań Rekopol. Ich koncepcja zakłada współpracę organizacji ROP oraz samorządów i sortowni, pełną przejrzystość i jawność kosztów i przychodów w komunalnej gospodarce odpadami oraz zastosowanie zasady kosztu netto, czyli pomniejszenie opłat od producentów o przychody ze sprzedaży surowców. Rozwiązanie to, zdaniem producentów, całkowicie koresponduje z regulacjami unijnymi i jest sprawiedliwe dla wszystkich uczestników systemu.
- Proponujemy bardzo prosty i maksymalnie przejrzysty mechanizm: podczas organizowanych przez gminy przetargów kontrahenci przygotowują oddzielne wyceny na odbiór i odpowiednie zagospodarowanie każdego rodzaju pojemnika czy worka już z odliczeniem przychodów ze sprzedaży surowców do recyklingu. Dzięki temu wiemy, jakie są ostateczne koszty przyporządkowane konkretnemu rodzajowi odpadów: szkłu, papierowi etc. I na tej podstawie organizacje ROP będą płacić samorządom i sortowniom za każdą tonę selektywnie zebranego, wyselekcjonowanego i skierowanego do recyklingu odpadu opakowaniowego – tłumaczy Krzysztof Baczyński.
- Dodatkowo, będziemy dofinansować wysortowywanie i dopłacać do recyklingu tzw. odpadów "trudnych", a także pokrywać koszt wysortowania z odpadów zmieszanych tych odpadów opakowaniowych, które do recyklingu się jeszcze nadają – dodaje.
Zmiany systemowe to jedno, ale równie istotne jest zaangażowanie wszystkich interesariuszy w edukację społeczeństwa i budowę świadomości na temat korzyści, jakie wynikają z możliwie najwyższego poziomu selektywnej zbiórki odpadów i ich recyklingu. Aktualne dane nie napawają bowiem optymizmem: większość przypadających na 1 mieszkańca Polski odpadów komunalnych to odpady zmieszane. Do czarnego kosza wyrzucamy aż 60 proc. wszystkich śmieci, co w praktyce oznacza utratę szansy na ich powrót do obiegu.
- Wszyscy musimy zrozumieć, że to, co robimy z opakowaniami, faktycznie wpłynie na zasobność naszego portfela. Koszty niewystarczającego poziomu wysegregowania w ramach ROP zostaną bowiem przeniesione przez wytwórców na cenę produktu w sklepie, a gminy ewentualne kary za nieradzenie sobie z recyklingiem odpadów również przerzucą na wszystkich swych mieszkańców. Za nieefektywny środowiskowo i nieracjonalny ekonomicznie system ROP zapłacimy wszyscy, bo wszyscy jesteśmy mieszkańcami i konsumentami jednocześnie - wyjaśnia Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców.
Zdaniem eksperta retoryka, że dzięki ROP mieszkańcy zapłacą mniej, a więc w system ten można wkomponować dowolną wielkość niekontrolowanych i nietransparentnych kosztów oraz brak efektywności zbiórki i segregacji, jest z gruntu rzeczy fałszywa.
- Za takie podejście zapłacimy jako konsumenci np. w cenach żywności, i na koniec dnia, może okazać się, że płacimy więcej niż w obecnym systemie – mówi Andrzej Gantner.
Efektywny ROP to również odpowiedź na wyzwania związane z ochroną środowiska i przeciwdziałaniem zmianom klimatycznym, na co zwraca uwagę Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. Choć reprezentowana przez eksperta branża w 80 proc. wytwarza opakowania, które zostaną objęte system kaucyjnym, to jednak pozostałe produkty, jak jednorazowa butelka szklana, kartony czy folia do wielopaków, także będą objęte obowiązkiem selekcjonowania i recyklingu.
- To prawda, że gospodarka obiegu zamkniętego jest w Polsce wprowadzana w niewłaściwej kolejności — zaczęliśmy bowiem od rozwiązań cząstkowych, jak ustawa dot. jednorazowych plastików czy system kaucyjny, a nie od fundamentu, jakim powinien być system ROP. Nie obrażamy się jednak na rzeczywistość, ponieważ jak najszybsze wprowadzenie kompleksowych, ogólnokrajowych standardów w zakresie gospodarowania odpadami to kluczowa kwestia z perspektywy jakości naszego życia i stanu środowiska – zaznacza Bartłomiej Morzycki.
Źródło informacji: PAP MediaRoom