Rosnące napięcia handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską stawiają pod znakiem zapytania przyszłość transatlantyckiej wymiany handlowej w sektorze celulozowo-papierniczym, budząc obawy o potencjalne konsekwencje dla europejskich producentów i konsumentów. Wprowadzenie ceł importowych przez Stany Zjednoczone może znacząco wpłynąć na unijny eksport celulozy, papieru i tektury. Choć wciąż możliwe jest rozwiązanie w ramach negocjacji transatlantyckich, europejski przemysł celulozowo-papierniczy, we współpracy z Komisją Europejską, przygotowuje się na skutki ewentualnych działań odwetowych ze strony UE.
W dniu 2 kwietnia 2025 r. prezydent USA, Donald Trump, wprowadził cła odwetowe na towary importowane do Stanów Zjednoczonych z większości krajów, w tym z Unii Europejskiej. Nowy system celny składał się z dwóch poziomów: 10% cła podstawowego na import z większości krajów, obowiązującego od 5 kwietnia 2025 r., oraz wyższych, krajowych ceł odwetowych dla około 60 krajów z dużym deficytem handlowym z USA, obowiązujących od 9 kwietnia 2025 r. Należy podkreślić, że te nowe cła będą miały charakter dodatkowy i nakładane będą oprócz większości istniejących już ceł. Takie kumulowanie się ceł może prowadzić do znacznego wzrostu kosztów importowanych towarów, potencjalnie wpływając na ceny konsumenckie i konkurencyjność przedsiębiorstw.
Cepi, organizacja reprezentująca europejski przemysł celulozowo-papierniczy, uczestniczy w konsultacjach Komisji Europejskiej dotyczących listy amerykańskich produktów, które mogłyby zostać objęte unijnymi środkami odwetowymi. Komisja Europejska dąży do tego, by nowe przepisy weszły w życie w połowie kwietnia.
Cepi opowiada się za strategią „najpierw negocjacje”. Jeśli jednak rozmowy nie przyniosą rezultatu, a USA nałożą cła na unijny eksport celulozy, papieru lub tektury, organizacja wzywa Komisję Europejską do:
szybkiej, zdecydowanej i proporcjonalnej odpowiedzi w postaci ograniczeń w imporcie towarów i usług z USA, przy czym jeśli amerykańskie cła nie obejmą produktów celulozowo-papierniczych z UE, odwet UE również powinien je wykluczyć;
wyłączenia z unijnej listy odwetowej produktów, których brak może odbić się na unijnym rynku;
monitorowania i przeciwdziałania ewentualnym zmianom w handlu z krajami trzecimi, które mogłyby nadmiernie zwiększyć swoją obecność na rynku UE w związku z amerykańskimi cłami – w tym poprzez wykorzystanie unijnych instrumentów obrony handlowej.
- Cepi ubolewa z powodu nałożenia ceł przez USA i związanych z tym zagrożeń – eskalacji wojny handlowej oraz zakłóceń w łańcuchach dostaw. W tej sytuacji wzywamy Komisję Europejską do kontynuowania negocjacji, aby zapobiec dalszym destabilizującym działaniom. Nie chodzi tu wyłącznie o konkurencyjność naszej branży, ale także o interesy konsumentów w UE i USA, którzy potrzebują produktów higienicznych, o miejsca pracy w fabrykach po obu stronach oceanu, a także o szerokie skutki dla wielu sektorów korzystających z opakowań papierowych - komentuje Jori Ringman, dyrektor generalny Cepi.
UE i USA to kluczowi partnerzy handlowi w sektorze celulozy, papieru i tektury. Unia Europejska importuje z USA około 900 tys. ton celulozy rocznie oraz nieco mniej papieru i tektury – ok. 600 tys. ton. Z kolei eksport UE do Stanów Zjednoczonych obejmuje głównie papier i tekturę (ok. 1,6 mln ton rocznie), podczas gdy sprzedaż celulozy jest znacznie niższa (ok. 350 tys. ton).
Od stycznia 2004 r., kiedy to zawarto wielostronne porozumienie między głównymi producentami celulozy i papieru, po obu stronach Atlantyku nie obowiązywały cła importowe – co przynosiło korzyści zarówno przedsiębiorstwom, jak i konsumentom.
Sytuacja, w której znalazł się europejski przemysł celulozowo-papierniczy, jest niezwykle delikatna i wymaga strategicznego podejścia. Z jednej strony, kluczowe jest utrzymanie otwartych kanałów dialogu z administracją USA, aby uniknąć eskalacji konfliktu handlowego. Z drugiej strony, Unia Europejska musi być przygotowana na scenariusz, w którym negocjacje nie przyniosą rezultatów. Wprowadzenie ceł na produkty papiernicze byłoby szczególnie bolesne w obecnej sytuacji gospodarczej.
Już teraz branża celulozowo-papiernicza boryka się ze wzrostem cen surowców i energii. Dodatkowe bariery handlowe mogą zachwiać stabilnością całego łańcucha dostaw - od producentów tektury po firmy farmaceutyczne i spożywcze korzystające z opakowań. Statystyki handlowe pokazują wyraźną komplementarność obu rynków - USA eksportują do UE głównie celulozę, podczas gdy Europa wysyła za ocean gotowe wyroby papiernicze. Zakłócenie tej symbiozy uderzy w obie strony.
Ponadto, monitorowanie i przeciwdziałanie ewentualnym zmianom w handlu z krajami trzecimi jest niezbędne, aby zapobiec nadmiernemu zwiększeniu ich obecności na rynku UE. Szczególnie niepokoi perspektywa zalania rynku europejskiego przez producentów z Azji, którzy mogą wykorzystać sytuację do zwiększenia swojej obecności. W tym kontekście, wykorzystanie unijnych instrumentów obrony handlowej może okazać się kluczowe.
Warto również podkreślić, że ewentualna wojna handlowa między USA a UE będzie miała negatywne konsekwencje nie tylko dla przemysłu celulozowo-papierniczego, ale także dla wielu innych sektorów gospodarki. Eskalacja konfliktu celnego przyniesie straty wszystkim stronom. Kluczowe będzie znalezienie rozwiązania, które z jednej strony ochroni interesy europejskiego przemysłu, z drugiej zaś nie doprowadzi do gwałtownego wzrostu cen dla konsumentów. Priorytetem powinno być utrzymanie dialogu i poszukiwanie kompromisu, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli. Dlatego też, kluczowe jest, aby obie strony dążyły do znalezienia rozwiązania, które będzie korzystne dla wszystkich zainteresowanych.