Producenci papieru gazetowego chcą podnieść ceny

01/11/2015
papier gazetowy

Producenci papieru mają wielkie plany dotyczące europejskiego rynku papieru gazetowego w przyszłym roku.  Przygotowują się nie tylko do tego, by wynegocjować lepsze ceny na północy kontynentu, ale większość z nich zamierza także zabrać bardziej zdecydowane stanowisko w Niemczech, wymagając stałej ceny przed wysłaniem swoich towarów - donosi agencja informacyjna RISI. Spotka się to oczywiście z negatywnym odbiorem nabywców, co oznacza, że przemysł czeka kolejna runda trudnych negocjacji.

Sprzedający i kupujący spotkali się na targach World Publishing Expo (dawniej IFRA Expo) w Hamburgu,  by zrewidować rynek przed nadchodzącymi zmianami. 

W tym roku europejskie ceny papieru gazetowego spadały w jednym lub w dwóch etapach, w zależności od rynku, do poziomu nie widzianego od 2010 roku. Sprzedawcy wyczuli, iż teraz nadchodzi ich kolej by wziąć sprawy w swoje ręce i podwyższyć ceny.

Jedna z firm zadeklarowała, że będzie dążyć do 10-12% wzrostu cen, zaś inna, że chciałaby o 50 Euro więcej za tonę, a trzecia - podwyżki rzędu 40 EUR/tonę. Niektóre z firm życzą sobie powrócić do cen z 2014 roku. Jeden z dużych producentów podkreślił potrzebę wzrostu cen, ale nie podał konkretnych liczb.

Producenci uzasadnili swoje żądania rentownością, a raczej jej brakiem. Jak twierdzą, bieżące koszty i ceny sprzedaży nie prowadzą do zrównoważonego rozwoju biznesu. Dodatkowo tegoroczny spadek wydajności, niewielkie zainteresowanie zagranicznych importerów w strefie euro, jak i silny eksport pomogły europejskim zakładom wypełnić rejestr zamówień.

- Kupujący nie byli zaskoczeni naszymi wymaganiami cenowymi - zauważa jeden z dostawców. Jego zdanie podzielają inni: - Fabryki potrzebują wzrostu zysków, w tym momencie klepią biedę - powiedział.

Producenci papieru gazetowego planują wszcząć niewygodne rozmowy o cenach w Niemczech
Nie oznacza to w żaden sposób, iż wszystko zostało już ustalone. Nabywcy są dalecy od bycia szczęśliwymi z powodu możliwości wzrostu kosztów i zamierzają przesunąć rozmowy w czasie. Jednakże wielu nabywców ze strefy euro przyznało, że może nie być możliwym, utrzymanie obecnych poziomów cenowych. - Mam nadzieję na stabilizację i będę o nią walczył, być może będę musiał pogodzić się z podwyżką - powiedział francuski nabywca. Inny zgodził się z nim: - Myślę, że ceny nieco urosną, o około 10-15 Euro/tonę.

Przedsiębiorca zaproponował kompromis. - Zwiększenie nadchodzi, a podwyżka 10-15 Euro/tonę nie wystarczy. Chodzi o zapewnienie dostępności i utrzymywanie fabryk przy życiu, ponieważ nie przetrwają one w innym wypadku. Tak, podwyżka może przyspieszyć spadek konsumpcji, ale nie chcemy opowiadać o podwyżce do 50 euro/tonę - powiedział, dodając, że wzrost 20-25 Euro/tona jest bardziej prawdopodobny.

Dostawcy zostali już o tym poinformowani: - Wszyscy klienci twierdzą, że przemysł zrezygnuje z 10-procentowej podwyżki i nie biorą jej na poważnie, ale większość może sobie wyobrazić akceptację niewielkiego wzrostu cen.  Jest jednak kilka bezkompromisowych osób, które nie widzą możliwości zwiększenia cen - powiedział jeden ze sprzedawców.

Jakie znaczenie będzie miał kurs funta?

Sytuacja jest nieco inna w Wielkiej Brytanii, gdzie umocnienia Funta w stosunku do euro pomogło brytyjskim nabywcom obniżyć swoje ceny dwa razy w tym roku. Jednakże od lata, wartość funta spadła o kilka procent, lecz eksperci stwierdzili, iż trudno określić jakie zmiany zajdą w przyszłości.

Sprzedawcy z Wielkiej Brytanii również oczekują podwyżki. Jeden z uczestników targów wspomniał o podwyżce cen o 7-8%, a inny powiedział, że 360 funtów/tonę mógłby być dobrą dolną granicą dla papieru 42,5 g, która obecnie zaczyna się od około 330 funtów za tonę. Jednakże, kilku dostawców przyznało, iż trudno byłoby uzyskać wzrost cen w kraju.

Jest to jasne również po stronie nabywcy; brytyjscy wydawcy są pewniejsi niż ich odpowiednicy w strefie euro, że ceny nie wzrosną w styczniu, albo przynajmniej nie wzrosną zbyt wiele.  - Nie sądzę, że fabryki dostaną to, o co proszą - powiedział jeden z wydawców. Inny dodał: - Uważam, że tym razem będziemy kłócić się o ochłapy.

Niektóre kontakty pozostawiły otwarte drzwi dla poprawek w późniejszym okresie bieżącego roku. - Spodziewam się, że styczeń będzie stabilny, ceny mogą wzrosnąć w lipcu.  Kurs funta wciąż stoi pod znakiem zapytania, a fabryki nie mają silnej pozycji - skomentował jeden z kupców.

Plany przyśpieszenia rozmów w Niemczech

Kilku nabywców z Wielkiej Brytanii stwierdziło, że zamiast wymuszać podwyżki brytyjskich cen, producenci papieru powinni skoncentrować się na naprawie rynku w Niemczech. Odnoszą się oni do powszechnej praktyki ciągłej dostawy papieru gazetowego z "kursem otwartym", który jest następnie wstecznie skorygowany jeśli zostanie uregulowana nowa cena. Niemniej jednak, jako że nie ma przerw w dostawie, a rynek jest jednym z najważniejszych w Europie, niemieckie negocjacje cenowe zostały przeciągane w ostatnich latach, wraz z zakończeniem tegorocznej dyskusji na przełomie kwietnia i maja. Pomogło to niemieckim nabywcom zabezpieczyć niektóre bardzo interesujące ceny, znacznie poniżej poziomu, jaki płacą na przykład Francuzi czy Brytyjczycy.

W tym roku niemiecka cena za papier gazetowy 45 g standard do druku offsetowego oscylowała na poziomie 410-430 euro za tonę, w porównaniu do 430-455 euro/tonę dla tego samego papieru we Francji, po drugim spadku cen z lata tego roku.

- Muszą oni najpierw poradzić sobie z niemieckim rynkiem, co będzie niesamowicie trudne w styczniu. Przed nimi długa i ciężka droga. Obecnie nie mogę uwierzyć, że będą oni w stanie zrealizować swoje plany; mam na myśli zatrzymanie dostaw do Niemiec aby podnieść ceny w górę -powiedział wydawca.

Producenci chcą zwiększać eksport papieru gazetowego, mimo zmniejszonego zapotrzebowania odbiorców lokalnych

Sprzedawcy są świadomi tego problemu, a jeden producent określił długie dyskusje mianem jako niemoralne, mówiąc, iż był zdumiony, jak wiele firm może przedstawić swoje wyniki z pierwszego kwartału, nie wiedząc jaka może być ostateczna cena niemieckiego papieru gazetowego. Pewnie, mogą przeprowadzić obliczenia, ale nie da im to pewności. - Jak można sprzedać coś bez znajomości ceny? Spróbuj jechać drogą i wmawiać mijanym stacjom benzynowym, że będziesz tędy  wracał za 4 miesiące i wówczas zapłacisz im odpowiednią należność. Takie rzeczy tylko w naszej branży… - stwierdził.

Po tegorocznych dużych spadkach ceny, kilku wytwórców papieru mówiło, że dołożą największych starań, aby jak najszybciej podsumować dyskusję. Mówimy swoim klientom że nie będziemy dostarczać towaru od 1 stycznia, jeśli nie będziemy mieli ustalonej ceny – powiedział jeden z wystawców.

Statystyki zużycia papieru gazetowego nie wyglądają w tym roku zbyt optymistycznie. Europejski popyt spada o ok. 9,7% z roku na rok, do 3,9 mln ton w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy, według danych z EURO-GRAPH, European Association of Graphic Paper Producers.

Ogółem, dostawy europejskiego papieru gazetowego spadły z roku na rok o 6,7%, do 4,7 mln ton w okresie od stycznia do lipca. Jest to spadek w europejskich dostawach rzędu 10,2%. Eksport, z drugiej strony, wzrósł o 11,1% do 916,000 ton, głównie za sprawą osłabienia euro wobec dolara.

Obserwatorzy rynku spodziewają się kontynuacji spadku popytu, choć ich opinie te różnią się między sobą. Niektórzy kupcy zauważyli, że zwiększanie ceny papieru będzie tylko przyspieszyć trend spadkowy. - Nie możemy zgodzić się na te dodatkowe koszta - powiedział włoski wydawca.

Przepadło około miliona ton

Dostawcy nadal wracają do kwestii nadprodukcji, choć ta nigdy nie wydaje się być wystarczająca. Dotychczas w tym roku, w Europie zachodniej zdolność produkcyjna papieru gazetowego wyniosła około 745 tys. ton. Wynika to z decyzji UPM o wyłączeniu z użytku jednej z maszyn w ich fabryce w Wielkiej Brytanii oraz w jednej w fabryce Chapelle Darblay we Francji, jak również nagłego upadku brytyjskiego Aylesford Newsprint.

Dodajmy do tego kolejne 295 tysięcy ton w Rosji, po tym jak Volga zatrzymała trzy maszyny w kwietniu i zapowiedziała spadek eksportu w celu utrzymania się na rynku rosyjskim. Ogólnie rzecz biorąc, w tym roku rosyjska obecność w strefie euro spadła. Stało się to jeszcze bardziej oczywiste we wrześniu gdy niemiecki VPM International Marketing & Trading, sprzedający papier gazetowy w imieniu firmy Volga, ogłosił niewypłacalność i zamknął swe biuro.

Niektórzy nabywcy papieru gazetowego, zarówno w Wielkiej Brytanii jak i na kontynencie powiedzieli, że zamierzali korzystać z rosyjskiego i północno amerykańskiego importu, jako dźwigni nadchodzących negocjacji cen, ale wielu dostawców zastanawia się, czy ta groźba w ogóle jest realna.

- Wydawcy nie mogą liczyć na niskie ceny rosyjskie w przyszłym roku. Chcemy podwyżki albo nie będziemy ich zaopatrywać - powiedział jeden z importerów.

Na horyzoncie widać niewiele możliwości zmian wydolnościowych

Pomimo tegorocznych zamknięć i lepszego wskaźnika operacyjnego wśród producentów papieru, obie strony zgadzają się, że dalsze obniżenie zdolności produkcyjnych jest potrzebne jeśli przemysł chce nadążyć za słabnącym zapotrzebowaniem.

Norske Skog ogłosiła, że zamknie produkcję papieru gazetowego wielkości 125 tys. ton / rok w swojej fabryce w Austrii i zamiast tego, rozpocznie tam produkcję bibuły.  Spółka nie podała jeszcze daty zamknięcia, ale większość graczy na rynku oczekuje , że produkcja będzie jeszcze trwała przez większość przyszłego roku.

Jednakże, w swojej fabryce w Skogn w Norwegii, Norske Skog postanowiła wznowić pełną produkcję, co rozczarowało jej konkurentów. Spółka miała 9 tygodni przestoju w przypadku jednej maszyny tego lata i postanowiła, że do końca roku, wyłączy kolejne maszyny. Jednakże, firma niedawno powiedziała, że nieco lepsza sytuacja z zamówieniami wpłynęłaby na wcześniejszy wznowienie produkcji, ale nie podała do informacji, kiedy może to nastąpić. 

Nadwyżkowy papier przeznaczony byłby głównie dla obecnych klientów - powiedział rzecznik firmy, nie podając dalszych szczegółów.

Z kolei, słoweńska firma Videm Vipap Krško pozostanie ze swoim właścicielem większościowym, czeskim Ministerstwem Finansów. Ministerstwo przełożyło plany sprzedaży swoich 96,5% akcji, ponieważ nie wpłynęły żadne oferty spełniające zasady przetargu.

Targi World Publishing Expo stanowiły okazję do rozprzestrzenienia się wielu plotek na temat dalszych zamknięć, ale niewiele z nich dało jakąkolwiek konkretną wskazówkę na temat tego, kto zamknie interes jako następny. - Więcej tu rozpowiadania plotek niż czegokolwiek innego - powiedział jeden z kupców, jako, iż każdy dostawca wydawał się mieć do opowiedzenia własną historię na temat swojego konkurenta. 

Na przykład niedawne doniesienia mediów prognozują, że Norske Skog będzie mieć problem ze spłatą raty w przyszłym roku, oraz że agencja ratingowa Standard & Poor's  obniży ocenę firmy z CCC+ do CCC z powodu pewnych uwag na temat sytuacji finansowej firmy.  

Norske Skog nie skomentowała raportów, ale przedsiębiorstwo niedawno ogłosiło, że mimo mało pomyślnych prognoz w przeszłości zawsze płaciło raty kredytu na czas i zamierza czynić to samo w przyszłości.

Jedna z pogłosek, które krążą po rynku już od pewnego czasu mówi, że UPM oraz producent papieru i kartonu Leipa prowadzą rozmowy w sprawie sprzedaży fabryki papieru gazetowego Schwedt należącej do UPM, która produkuje 290 tys. ton papieru gazetowego rocznie. Wspomniana fabryka znajduje się tuż obok fabryki firmy Leipa.  Leipa twierdzi zaś, że chce zainwestować w nową maszynę do produkcji kartonu i możliwe, że pobliskie fabryki papieru gazetowego mogą być odpowiednią opcją.

Podczas gdy rzecznik UPM nie wypowiada się na temat "pogłosek i spekulacji", przedstawiciel Leipa powiedział, że firma jest "otwarta dla wszelkiego rodzaju inwestycji, które zwiększyłoby jego zdolności produkcji". Nie odniósł się bezpośrednio do raportów mówiących, że UPM ma być stroną sprzedającą. Wspomina jedynie, że Leipa prowadzi rozmowy "z wieloma partnerami".